Dwarf Lord and Shieldbearers jest jednym z najpopularniejszych modeli krasnoludzkich dowódców, nie tylko ze względu na zasady, ale także na wygląd. Zdecydowałem, że w mojej twierdzy także będzie dowodził całą armią podczas morskich wypraw. Jako, że nie ma modelu, który idealnie wpasował się w moje potrzeby, prace nad moim generałem były odłożone „na czas nieokreślony”. Dopiero pojawienie się w 2012 roku limitowanej, subskrypcyjnej edycji White Dwarfa podsunęło mi pomysł na konwersję.

Malowanie by Games Workshop. Źródło zdjęcia: internet.

Malowanie by Games Workshop. Źródło zdjęcia: internet.

Lord Admirał na Kole Sterowym.

Słowo „admirał” wywodzi się od arabskiego określenia Amir el-Bahr lub też Emir el-Bahr, oznaczającego pana morza – dowódcę morskiego.

za Wikipedią.

Poniżej kilka fotek z próbnych przymiarek całego modelu po konwersjach. Admirał pozbył się wszelkich cech pirackich, którymi uraczył go producent. Dodatkowo ze względu na złe odlanie modelu musiałem dorobić mu pochwę na jego kordelans.

Przymiarki po klejeniu.

Gotowy do malowania.

Gotowy do malowania.

Porównanie do oryginalnego modelu. Mój jest zdecydowanie mniej masywny w wyglądzie.

Porównanie oryginalnego modelu z moją konwersją.

Przy pierwszym nałożeniu kolorów zaczął się problem z ich doborem. Admirał, jako najstarszy z moich krasnoludów powinien mieć siwą brodę. Niestety na tym modelu nie wyglądało to zbyt dobrze.

Pierwsze próby kolorystyczne.

Pierwsze próby kolorystyczne.

Czerwona broda była wybawieniem. Kolor idealnie pasował i do tego modelu jak i do konwersji. Zmiana koloru brody Admirałowi wiązała się ze zmianą koloru bród nosicieli. W końcu wszyscy nie mogą być rudzi 😛

Kolejne próby kolorów. Czerwony na brodę to strzał w dziesiątkę!

Tył po poprawkach i dobraniu ostatecznych kolorów.

Kiedyś fotki robiłem w ten sposób. Mało angażujący i zajmujący mało miejsca. Jednak efekty były jakościowo dużo gorsze.

Ciężkie życie fotografa 😛

Poniżej prezentuję galerię skończonej konwersji. Mam nadzieję, że efekt całości się Tobie podoba.

To tak naprawdę pierwsza w pełni skończona figurka do mojej armii. Z biegiem czasu widzę pewne mankamenty do poprawienia, jednak są to tak małe detale, że nie rażą w oczy, ani nie wymagają interwencji pędzla natychmiast.

Śmiało możesz zostawić komentarz bądź podzielić się ze światem moją pracą – będę wdzięczny! 🙂

skomentujesz?